Od śmierci ku życiu

16.10.2018 r.

Śmierć jest kompletnym zatrzymaniem funkcji życiowych organizmu. Funkcje życiowe są odzwierciedleniem życia. Życie jest aktywną formą istnienia, które bazuje na informacji genetycznej. Informacja jest wiedzą, którą można przekazać w trakcie procesu poznania. Wiedza jest uświadomieniem prawdy co do odzwierciedlanej rzeczywistości. Prawda jest prawidłowym odzwierciedleniem obiektywnej rzeczywistości w trakcie poznania.

Tym samym, życie jest bytem, bazującym na poznaniu prawdy. Każda komórka w trakcie replikacji dowiaduje się prawdę o samej sobie – odtwarzając analogiczną kopię samej siebie w trakcie podziału. I chociaż w przypadku komórki nie możemy mówić o samoświadomości – nie mniej rozumność całego życia jest faktem. Przy czym owa rozumność spokojnie istnieje poza rozumem człowieka: jest ona w równym stopniu cechą nas, zwierząt, roślin oraz najprostszych organizmów jednokomórkowych. W związku z powyższym subiektywizm jest fałszywy.

A więc w całym życiu mamy zawartą inteligencję. Kamień, reprezentując materię martwą, inteligentnym nie jest. Żywy – znaczy rozumny. Martwy – znaczy bez rozumu.

Przejście od nieżywego do żywego bez Rozumu jest niemożliwe. Rozumność jest tym, co różni żywe od nieżywego.

Problemem ateistów jest brak możliwości wytłumaczenia, skąd się wzięła rozumność we wcześniej martwym Wszechświecie. W jaki sposób martwe związki chemiczne w ogóle miały dojść do wniosku, że należy zacząć „poznawać” samych siebie w procesie replikacji oraz transkrypcji informacji genetycznej? Jeżeli jest to jedynie taka „właściwość chemiczna” wielkocząsteczkowych związków organicznych, które zwiemy białkami, - czyli czymś w rodzaju zdolności tlenu do utleniania żelaza, to byłoby to prawdziwie niewiarygodne. Gdyby tak było, to rozumność byłaby jedynie chemiczną właściwością biopolimerów. A więc chęć poznania materii, samej siebie – byłaby cechą samej materii, jej fizyko-chemiczną właściwością, niczym więcej.

Jednak takie twierdzenie zawiera ściśle określoną wewnętrzną sprzeczność. Nie może nieżywa, nierozumna materia zawierać w sobie właściwości rozumności i życia, ponieważ sama wtedy będzie żywą i rozumną, czyli przestanie być nieżywą i nierozumną. Byt nie może być żywy i nieżywy w tym samym czasie.

Z powyższego wynika, że źródło rozumności oraz życia musi znajdować się poza znanym nam martwym Wszechświatem. Musi istnieć pierwotne zewnętrzne Źródło, które do systemu znanego nam Wszechświata wprowadziło rozumność w postaci życia. Tym samym rozum ze zdziwieniem może odkryć, że jest on przybyszem z innego świata. Należymy do znanego nam Wszechświata, to prawda. Ale cechy, którymi dysponujemy – nie są przez ten Wszechświat wytworzone…

W ten właśnie prosty sposób, wyłącznie przy użyciu rozumu, możemy ze zdziwieniem odkryć świat duchowy. Zaprzeczenie temu procesowi jest jedynie redukcjonizmem ontologicznym (poznawczym). Równie dobrze można by wtedy mówić, że chociaż mamy dwie ręce, to tak naprawdę mamy tylko jedną rękę – i powinniśmy korzystać tylko z niej. Duchowość jest faktem wynikającym z obserwacji życia. Po co temu cały czas próbować zaprzeczać? Z czym tu się zmagać? Czyżby posiadanie obu rąk było dla niektórych aż tak niewygodną sprawą, że należałoby za wszelką cenę próbować zaklinać rzeczywistość? Żadnego innego wyjaśnienia w tym uporczywym zaprzeczeniu ducha nie znajduję.

A więc otwórzmy się na świat duchowy i skończmy już z tym materializmem raz i na zawsze. Jest on równie fałszywy, co absurdalny sam w sobie. Proszę, nie zamykajmy umysłów na poznanie. Albowiem zaprzestanie poznania jest cechą śmierci.

Powrót do bloga